Liczony przez międzynarodową firmę badawczą Markit Economics wskaźnik PMI, obrazujący perspektywy rozwoju polskiego przemysłu w najbliższych miesiącach, wzrósł do najwyższego poziomu od lipca ubiegłego roku. Wszystko mimo słabości naszego głównego partnerahandlowego. Nastroje w Polsce są zaraz po Irlandii najlepsze na świecie.
Wskaźnik PMI, obrazujący kondycję polskiego sektora przemysłowego, wzrósł w marcu do 53,8 pkt. wobec 52,8 pkt. w lutym – wynika z danych Markit. Szybszy wzrost liczby nowych zamówień, poziomu zatrudnienia i zapasów wyrobów gotowych wróżą dobrze dla drugiego kwartału.
Markit PMI sektora przemysłowego to złożony wskaźnik opracowany w celu zobrazowania kondycji produkcyjnej kraju. Jest on kalkulowany na podstawie pięciu subindeksów: nowych zamówień, produkcji, zatrudnienia, czasu dostaw i zapasów pozycji zakupionych. Każda wartość głównego wskaźnika powyżej 50 pkt. oznacza ogólną poprawę warunków w sektorze.
„Po słabszym wzroście w polskim sektorze przemysłowym zaobserwowanym na początku roku, w marcu polscy producenci przyspieszyli tempo pracy. Wszystkie główne subindeksy – produkcja, nowe zamówienia, eksport i poziom zatrudnienia – wzrastały w szybszym tempie niż w lutym. Ponadto firmy wciąż zwiększały aktywność zakupową, a tempo wzrostu zapasów zarejestrowało drugi najlepszy wynik od czterech lat” – podkreślili autorzy badania w komentarzu.
Szybciej na świecie rośnie tylko Irlandia
Wartość wskaźnika na poziomie 53,8 pkt. (skala od 0 do 100), czyli wyraźnie powyżej granicy 50 pkt., która pokazuje równowagę, to drugie najlepsze wskazanie wśród badanych przez Markit Economics krajów. Przed nami jest tylko Irlandia z PMI na poziomie 54,9 pkt. a zaraz za nami Holandia (53,6 pkt.) i USA (Chicago PMI 53,6 pkt.).
Ożywienie w przemyśle notowane jest mimo słabnięcia wzrostu u naszego głównego partnera handlowego, czyli w Niemczech. PMI dla przemysłu tego kraju wzrósł co prawda do 50,7 pkt. z 50,5 pkt. (przy oczekiwanych 50,8 pkt.), ale jest to poziom wyraźnie niższy od tego notowanego w całej strefie euro (51,6 pkt.).
Osłabły wskazania dla Rosji do 48,3 pkt. z 49,3 pkt. w lutym.
Drgnęło natomiast wyraźnie w górę w Chinach do 50,2 pkt. z 49 pkt. miesiąc wcześniej, a PMI liczony przez grupę medialną Caixin do 49,7 pkt. z 48 pkt. w lutym. Może to oznaczać odbicie w przemyśle drugiej gospodarki świata, ale na potwierdzenie trzeba poczekać na kolejne miesiące.
Polski przemysł rośnie dzięki zamówieniom
Z danych zaprezentowanych przez Markit wynika, że głównym sygnałem wskazującym na poprawę warunków pod koniec pierwszego kwartału był silniejszy wzrost liczby nowych zamówień.
„Po marginalnym wzroście odnotowanym na początku roku, liczba zleceń otrzymanych przez polskich producentów wzrosła w marcu najszybciej od ośmiu miesięcy. Badania wykazały, że zarówno liczba nowych zamówień ogółem jak i eksportowych zwiększała się w solidnym tempie” – zaznaczono.
Analitycy zwrócili uwagę, że wraz z liczbą nowych zamówień w polskim sektorze przemysłowym wielkość produkcji wzrastała najszybciej od ośmiu miesięcy. „Tym samym okres nieprzerwanego wzrostu wydłużył się do osiemnastu miesięcy. Odczyt wskaźnika odzwierciedlał również realizację złożonych wcześniej zamówień, jako że poziom zaległości produkcyjnych spadł trzynasty miesiąc z rzędu” – podkreślono.
„W marcu polskie firmy przyjmowały coraz więcej pracowników, a wzrost poziomu zatrudnienia był najszybszy od roku. Aktualny okres wzrostu liczby miejsc pracy w polskim sektorze przemysłowym utrzymuje się od 32 miesięcy i jest najdłuższy w historii badań” – dodano.
Trevor Balchin, starszy ekonomista Markit, komentując odczyt wskaźnika dla Polski stwierdził: „W marcu wzrost w polskim sektorze przemysłowym był solidny, a odczyty wszystkich głównych subindeksów PMI wskazały na dalszą poprawę po styczniowym osłabieniu. (…) Silniejszy wzrost liczby nowych zamówień, poziomu zatrudnienia oraz zapasów wyrobów gotowych wróżą dobrze dla drugiego kwartału”.
Co warte podkreślenia wzrost oczekiwań w naszym przemyśle nie jest związany z kondycją sektora u naszego głównego partnera handlowego, czyli Niemiec. Można nawet powiedzieć, że nasz przemysł rozwija się kosztem niemieckiego.
Źródło: http://www.money.pl/